piątek, 13 marca 2015

Mydło Alep - trafiłam na podróbkę !

O mydłach Alep naczytałam się wielu wspaniałości, więc gdy skończyło się moje ukochane savon noir, dorzuciłam do moich allegrowych zakupów mydełko o zawartości 19 % oleju laurowego. Kosztowało ok. 20 zł. Mydełko zapakowane było w ładne pudełeczko:






Skład na opakowaniu: sodium olivate, sodium laurate, aqua, sodium carbonate. Różni się od oryginału jednym składnikiem (oryginalne mydło  Alep: olea europaea (sodium olivate), laurus nobilis oil(sodium laurate), aquasodium hydroxyde ). O ile się nie mylę, zawiera węglan sodu zamiast wodorotlenku sodu.


Po wyjęciu z opakowania zaniepokoił mnie zapach - miało delikatnie pachnieć listkiem laurowym, ja wyczułam jedynie zwykłe szare mydło. Następną rzeczą był kolor - po przekrojeniu mydło było brązowe, nie zielonkawe:


Pomimo wszystko, postanowiłam dać mu szansę. Muszę przyznać, ze jest bardzo wydajne, odkroiłam niecałą 1/4 kostki i po dwóch miesiącach codziennego użytkowania jeszcze trochę zostało. Mydło dosyć dobrze oczyszczało, ale nie miałam uczucia naprawdę czystej skóry, które dawało mi savon noir. Lekko ściągało skórę, ale wystarczyło przetrzeć twarz tonikiem żeby pozbyć się tego uczucia. Nie zauważyłam zmniejszenia przetłuszczania, szybszego gojenia niedoskonałości czy zmniejszenia ich ilości. Za to już po 3 tygodniach wróciły czarne kropki na nosie i czole, których pozbyłam się dzięki savon noir i glince ghassoul.
Ostatnio przeczytałam o prostym sposobie na sprawdzenie czy mydło Alep jest oryginalne. Należy włożyć je do wody - oryginał będzie unosił się na powierzchni, podróbka zatonie. Natychmiast przeprowadziłam test - moje mydło od razu poleciało na dno:

Tak więc przestrzegam początkujące użytkowniczki przed kupowaniem tego mydła na Allegro. Z pewnością wrócę do tego tematu, gdy uda mi się wypróbować oryginalne mydło Alep.

1 komentarz: