czwartek, 27 sierpnia 2015

Przepisy babci Agafii - organiczny krem na dzień. Aktywne odmłodzenie po 50 roku życia - recenzja

Witam!

Jakiś czas temu szukałam kremu na dzień bez parafiny i silikonów w składzie, który zawierałby jakiś filtr UV i niezbyt drogiego. Po dłuższych poszukiwaniach wpadł mi w oko ten kremik, zerknęłam na skład i postanowiłam go wypróbować, chociaż do 50 urodzin sporo mi jeszcze brakuje. Jego cena wynosi ok. 10-19 zł/50 ml i można go kupić w sklepach z rosyjskimi kosmetykami.

























Opis producenta:

Krem zawiera certyfikowane organiczne składniki. Nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, silikonów, alkoholu, syntetycznych ekstraktów, produktów pochodzących z przerobu ropy naftowej.
Gliceryna i substancje konserwujące są pochodzenia roślinnego.
Zawarty w kremie żeń-szeń syberyjski i 7 składników roślinnych, które mają wyraźnie odmładzające właściwości. Są one uprawiane w ekologicznie czystych rejonach Syberii i regionu Bajkału.
Unikalna formuła kremu wzbogacona o kompleksy przeciw starzeniowe «Antarcticine» i «Symrelief» Krem ma w swoim składzie 5% serum bio-hialuronowego.
Składniki aktywne:
Żeń-szeń syberyjski zapobiega starzeniu się skóry, niweluje zmarszczki.
Zielona kawa, Centuria i korzeń białej morwy spowolniają procesy starzenia się komórek skóry.
Niebieski wrzos górski i korzeń mandragory koją i łagodzą skórę.
Oleje z arniki, czarnego maku, róży, moreli i wiesiołka odżywiają, pomagają przywrócić owal twarzy;
Kachim tybetański i ogórecznik nawilżają skórę nadając jej gładkości i elastyczności.
Sposób użycia: Nanieść krem na oczyszczoną skórę twarzy po porannej pielęgnacji. Pozostawić do wchłonięcia. Dla najlepszego efektu stosować codziennie.

Skład:

 Aqua with infusions or organic Distillate of Rosa Damascena, Eleutherococcus Esenticosus Extract, Organic Seed Oil of Borago Officinalis, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Gypsophila Davurica Extract, Centaurium Minus Extract, Morus Alba Extract, Phyllodoce Coerulea Extract, Arnica Alpina Extract (woda z ekstraktami z róży damasceńskiej, eleuterokoka kolczastego, olejku z ogórecznika lekarskiego, imbiru lekarskiego, gipsówki, centurii pospolitej, morwy białej, wrzosu islandzkiego, arniki górskiej), Coco-Caprylate/Caprate (z masła kokosowego) (emolient tłusty), Cetearyl Alcohol (emolient tłusty), Titanium Dioxide (filtr UV), Glycerin (gliceryna), Cetearyl Glucoside (emulgator), Sodium Stearoyl Glutamate (emulgator), Pseudoalteromonas Ferment Extract ("Antarctine" - substancja pochodząca z bakterii z znalezionych na Wyspie Króla Jerzego), Sodium Hydroxide (regulator pH), Salicylic Acid (kwas salicylowy), Bisabolol (substancja aktywna), Vegetable Oil (uwodorniony olej roślinny), Palm Alkohol (alkohol tłuszczowy), Lecithin (lecytyna - emulgator), Phytosteryl Canolate (emolient), Organic Seed Oil Coffea Arabica (organiczny olej z zielonej kawy), Mandragora Turcomanica Extract (ekstrakt z mandagory lekarskiej), Papaver Eurasiaticum Extract (ekstrakt z maku eurozjatyckiego), Rosa Dahurica Pallas Extract (ekstrakt z dzikiej róży daurskiej), Xanthan Gum (zagęstnik), Benzyl Alcohol (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant), Organic Parfum (substancja zapachowa), Limonene (substancja zapachowa), Organic Oil of Prunus Armeniaca Seed (oraniczny olej moreli), Organic Oil of Oenothera Biennis (organiczny olej z wiesiołka).

Moja opinia:

Krem znajduje się w estetycznej tubce. Zapach delikatnie ziołowy, nie drażniący. Kosmetyk pomimo dość rzadkiej konsystencji jest wydajny - używam go prawie codziennie od maja i jeszcze sporo zostało. Jest lekki i dobrze się wchłania co jest dużym plusem, gdy stosuję go pod makijaż. Nie zostawia nielubianej przeze mnie lepkiej, rolującej się warstewki. Działanie nawilżające dla mojej tłustej cery w sam raz, chociaż dla osób o przesuszonej skórze mógłby być za słaby. Krem nie zapycha, nie powoduje świecenia ani wysypu niespodzianek. Co do działania przeciwzmarszczkowego się nie wypowiem, bo na szczęście zmarszczek jeszcze nie posiadam ale po dłuższym używaniu zauważyłam, że moja skóra wygląda na wypoczętą i promienną.
 
Podsumowanie:

Plusy:
-wydajny
-dobrze się wchłania
-nawilża
-nie zapycha
-poprawia wygląd cery
-zawiera filtr UV
-bez parafiny i silikonów

Minusy:
-brak

Podsumowując jest to dobry i tani kosmetyk o naturalnym składzie. Kiedyś jeszcze na pewno po niego sięgnę.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Ndw [12] - keratyna hydrolizowana

Witam :)
W tamtym tygodniu moje włosy były obciążone i zbijały się w strączki. Ostatnio używałam głównie emolientów z małą dawką nawilżaczy, nadszedł więc czas na proteiny.


Niedzielna pielęgnacja:
Olej krokoszowy - na całą noc
Mycie białą glinką myjącą Agafii
Maska La Luxe + 10 kropli keratyny hydrolizowanej - na pół godziny
Stylizacja fal lnianą Farmoną i Joanną mrożącą
Olejek Isany na końcówki

Efekt - włosy nabrały życia i objętości, tak więc niedziela udana :) Za zdjęciu nieco  rozwiane:

środa, 19 sierpnia 2015

Balsam do ust nagietkowy - mój pierwszy kosmetyk DIY

Cześć:)

Od dłuższego czasu chciałam samodzielnie wykonać jakiś kosmetyk ale zawsze brakowało mi czasu albo składników. Ostatnio przeglądając stronę Lilinatura.pl wypatrzyłam przepis na balsam do ust i okazało się, że akurat mam w domu potrzebne składniki. Oryginalną recepturę postanowiłam wzbogacić o nawilżający miód i miętę (zależało mi na chłodzącym efekcie jak w Carmexie).

Składniki:

2 łyżki masła shea (ja miałam nierafinowane)
1/2 łyżeczki żółtego wosku pszczelego
4 łyżki kwiatów nagietka
10 kropli olejku z drzewa herbacianego
kilka listków mięty
łyżeczka miodu

Masło shea, wosk, nagietek i miętę włożyłam do miseczki, którą umieściłam w kąpieli wodnej. Podgrzewałam przez dwie godziny na maleńkim ogniu często mieszając i nie dopuszczając do wrzenia. Przecedziłam i odstawiłam żeby wszystko trochę przestygło. Do ostudzonych tłuszczy dodałam miód i olejek z drzewa herbacianego. Wymieszałam drewnianym patyczkiem i odstawiłam do zakrzepnięcia.



Eksperyment uznaję za udany - balsam przynosi ulgę przesuszonym ustom, nawilża je i zapobiega pierzchnięciu. Nie udało mi się jednak uzyskać efektu chłodzącego, może powinnam użyć więcej mięty lub zastąpić ją olejkiem miętowym.


Spodobało mi się tworzenie własnych kosmetyków, teraz mam w planach kosteczki peelingujące zainspirowane twórczością Kasi Mineralnej, mam nadzieje, ze nie pogniewa się za wykorzystanie pomysłu :)

niedziela, 16 sierpnia 2015

Ndw [11] bez eksperymentów.

Witam:)

Dziś postanowiłam postawić na sprawdzony zestaw kosmetyków:


Niedzielna pielęgnacja:
-olejowanie - olejki migdałowy z W&B na całą noc
-mycie - płyn Babydream fur Mama
-maska Planeta Organica z olejkiem makadamia - na pół godziny
- lniana Farmona i żel Joanna do stylizacji fal, suszenie suszarką z dyfuzorem
-serum Yves Rocher na końcówki

A oto efekt:


środa, 12 sierpnia 2015

Maska Kallos Banana - recenzja

Witam:)
Maskę Kallos Banana kupiłam na spółkę z siostrą i to jej przypadło oryginalne opakowanie, dlatego na blogu pojawia się w opakowaniu po innej masce.



Opis producenta

Bananowa maska z zawartością aktywnych składników - A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E, olej z oliwek i ekstrakt banana - błyskawicznie nawilża, odmładza i pobudza włosy. Tworzy specjalną warstwę ochronną na włosach, dzięki czemu są bardziej odporne na szkodliwe działanie gorącego powietrza oraz inne czynniki atmosferyczne. Rozjaśnia, nadaje gładkość i miękkość suchym, słabym, matowym włosom.

Skład
 Aqua, Cetearyl Alcohol (emolient), Cetrimonium Chloride (antystatyk), Olea Europaea Oil (oliwa z oliwek), Parfum, Citric Acid (kwas cytrynowy), Cyclopentasiloxane (lekki sylikon), Dimethiconol(lekki sylikon), , Propylene Glycol (nawilżacz), Musa Sapientium Fruit Extract (ekstrakt z banana), Niacinamide (witamina B3), Calcium Pantothenate (sól wapniowa witaminy B5), Sodium Acsorbyl Phosphate (przeciwutleniacz), Tocopheryl Acetate (przeciwutleniacz), Pyridoxine HCI (witamina B6), Maltrodextrin Sodium Starch, Octenylsuccinate Silica, Benzyl Alcohol (konserwant), Methylchloroisoth Iazolinone (konserwant), Methylisothiaz Olinone (konserwant).

Moja opinia

Maska znajduje się w dużym litrowym słoju. Ma przyjemny, chociaż trochę sztuczny bananowy zapach i  konsystencję. Jest wydajna, mam ją od stycznia, używam co najmniej raz w tygodniu i końca nadal nie widać. Zazwyczaj używam jej jako odżywki na 5-10 min., przetrzymana dłużej potrafiła obciążyć mi włosy. Włosy są tej masce błyszczące, dociążone, przyjemne w dotyku i nie plączą się. Skręt moich fal jest podkreślony, a zapach utrzymuje się kilka godzin po myciu. Brakuje mi jedynie większego nawilżenia i trwałego odżywienia włosów, ale od tego mam maski o bogatszym składzie . Kallos Banana sprawdza się także używany pod olej i do emulgowania oleju. Równie dobrze sprawdził się u mojej siostry, która ma niskoporowate, skłonne do obciążania włosy.



Podsumowanie:

Plusy:
-zapach
-cena
-wydajność
-nabłyszcza włosy
-zapobiega plątaniu
-podkreśla fale

Minusy:
-słabo nawilża


Maski Kallos można kupić w drogeriach Hebe, aptekach i drogeriach internetowych za ok. 9-13 zł.

Podsumowując to naprawdę dobry produkt, w świetnej cenie. Z czystym sumieniem polecam każdemu. Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po produkty Kallosa.




wtorek, 11 sierpnia 2015

Ndw [10] - napar lipowy i nowa odżywka Sylveco

Witam:)
W tę niedzielę postanowiłam wypróbować nawilżające właściwości naparu lipowego i użyłam go pod olej. Po raz pierwszy użyłam również wygładzającej odżywki Sylveco.

Niedzielna pielęgnacja:
-w szklance wody zaparzyłam 2 saszetki herbatki lipowej, gdy przestygła przelałam do butelki z atomizerem
- dokładnie spryskałam włosy naparem i nałożyłam łyżkę olejku migdałowego zmieszanego z olejkiem Wellness & Beauty (pękł mi korek od migdałowego i przelałam go do buteleczki z W&B)
- po 3 godzinach umyłam włosy płynem do kąpieli Babydream fur  Mama
- wmasowałam we włosy porcję odżywki Sylveco
- po ok. 40 minutach spłukałam włosy, zamiast odżywki b/s użyłam serum Yves Rocher i wystylizowałam fale Joanną mrożącą

Efekt był dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Jeszcze nigdy moje włosy tak mocno się nie pokręciły! Oczywiście skręt jak zwykle był nierównomierny ale zauważyłam mnóstwo błyszczących ruloników:). Zdjęcie na nie do końca oddają efekt ponieważ były robione w poniedziałek po południu i skręt trochę się poluzował:

W słońcu:



W cieniu:



Rulonik:))

Szkoda, że użyłam aż dwóch nowości i nie wiem która z nich tak ładnie podbija skręt. Nie jestem pewna czy to zasługa lipy, odżywki czy może... upału. Mam w planach dokładnie to sprawdzić, a wynikami moich testów na pewno się podzielę:)

piątek, 7 sierpnia 2015

Aktualizacja - sierpień

Witam :)


W pierwszej połowie lipca moja pielęgnacja była dość mocno urozmaicona, później wyjechałam na wczasy i starczało mi czasu jedynie na mycie delikatnym szamponem YR lub glinką Agafii  i nałożenie na chwilkę odżywki. Oczywiście nie zapominałam o zabezpieczaniu włosów przed czynnikami zewnętrznymi. W tym celu używałam masła shea - ze względu na naturalny filtr UV, silikonowego olejku Isana oraz serum YR. W lipcu aż dwa razy podcięłam końcówki i moje włosy maja teraz 44 cm (mierzone od czubka głowy).  Jednak nie do końca podoba mi się kształt mojej fryzury i zaczynam zastanawiać się nad wizytą u fryzjera.


                         

Używane kosmetyki:

-Oleje: KTC migdałowy, Wellness & Beauty Kwiat Wiśni & Róża, krokoszowy, kokosowy, masło shea
- Mydło cedrowe Bania Agafii
- BDFM płyn do kąpieli na dobre samopoczucie w roli szamponu
- Biała glinka myjąca Bania Agafii
- Szampon w kremie Yves Rocher
Maska Kallos Banana
Maska La Luxe
Maska Planeta Organica z olejkiem makadamia
- Balsam cedrowy Planeta Organica
- Isana Oil Care kuracja
- Isana Oil Care "olejek" do włosów
- Serum wygładzające Yves Rocher
- Mleczko pszczele, miód, żel lniany
- Żel Joanna mrożąca (ze starym składem bez alkoholu)
- Suplementy: brak


W sierpniu planuję wrócić do picia siemienia lnianego bo ostatnio zauważam coraz więcej wypadających włosów, może uda mi się zapobiec dalszej migracji. 

wtorek, 4 sierpnia 2015

Moje pierwsze rozdanie

Witajcie:))

Zapraszam na pierwsze rozdanie na moim blogu:


Do wygrania jest zestaw kosmetyków z limitowanej edycji Yves Rocher:
  • Peelingujący żel pod prysznic Jabłko z anyżem
  • Odświeżająca mgiełka do ciała Jabłko z anyżem
Warunki konieczne do udziału w rozdaniu:
Warunki dodatkowe:
  • dodanie baneru z linkiem do rozdania (+2 losy)
  • dodanie mojego bloga do blogrolla (+2 losy)
  • udostępnienie w wybrany sposób informacji o rozdaniu (+2 losy)
Regulamin:

  • Organizatorem i sponsorem nagród jest właścicielka bloga Notatnik falowanej włosomaniaczki 
  • Przedmioty rozdania są nowe
  • W rozdaniu wygrywa jedna osoba
  • Rozdanie trwa od 04.08. do 31.08.2015
  • Wyniki rozdania podam do 07.09.2015 r.
  • Na mail z adresem od osoby, która wygrała, czekam 3 dni, w razie jego braku wybiorę inną osobę
  • Nagrodę wyślę na własny koszt
  • Nagrodę wysyłam tylko na terenie Polski 
  • Do rozdania nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 29 lipca 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami) 
Wzór zgłoszenia:
Obserwuję jako:
Lubię jako: (imię i pierwsza litera nazwiska)
Baner: tak/nie (link)
Blogroll: tak/nie
Udostępniam: tak/nie (link)

Zapraszam i życzę powodzenia!



niedziela, 2 sierpnia 2015

Ndw [9] - regeneracja po urlopie

Cześć!
pogoda podczas mojego urlopu nie rozpieszczała więc moje włosy raczej nie były narażone na działanie słońca i morskiej wody. Pierwszy tydzień spędzony na Mazurach był dość słoneczny ale chłodny, drugiego pojechaliśmy nad morze, gdzie nie było nawet jednego dnia bez deszczu. Oczywiście teraz kiedy urlop się kończy wszystkie prognozy zapowiadają upały, poprzedniego lata było to samo:/. Pomimo tego staraliśmy się spędzić ten czas aktywnie więc czasu na zajmowanie się włosami nie miałam, dlatego dziś postawiłam na porządne nawilżenie i odżywienie. Najpierw porządnie oczyściłam włosy szamponem z SLES, nałożyłam mieszankę miodu, oleju kokosowego i Kallosa Banana. Po trzech godzinach zmyłam wszystko glinką myjącą Bania Agafii, następnie użyłam nowej maseczki Planeta Organica. Po ok. 40 minutach spłukałam włosy, wgniotłam trochę lnianej Farmony i żelu i zostawiłam do naturalnego wyschnięcia. Gdy były suche zabezpieczyłam końce silikonowym olejkiem.


Użyte kosmetyki:
Szampon Essences Czerwony grejpfrut - włosy falujące
Miód
Kallos Banana
Olej kokosowy
Biała glinka myjąca Bania Agafii
Planeta Organica maska do włosów z olejkiem makadamia
Farmona odżywka lniana
Isana "olejek" do włosów
Editt Cosmetics modelujący żel do włosów.

Efekt całkiem niezły, niestety niezbyt dobrze udało się go uchwycić na zdjęciu bo zanim wlosy wyschły zaczęło się ściemniać: