Wczoraj podczas sprzątania szafek znalazłam zapomnianą spirulinę i postanowiłam sprawdzić jak działa na moje włosy. Wyjątkowo nie olejowałam włosów, żeby zobaczyć jak sprawdzi się bez dodatkowego wspomagania.
Dzisiejsza pielęgnacja:
Mycie: płyn BDFM
Odżywianie: czubata łyżeczka spiruliny + odżywka cedrowa Planeta Organica na 45 min.
Zabezpieczanie: serum Isana
Efekt absolutnie mnie zachwycił. Uzyskałam błyszczącą, idealnie gładką i jedwabistą taflę bez ani jednego odstającego włoska. Spirulina pomimo niezbyt zachęcającego zapachu z pewnością na stałe zagości w mojej pielęgnacji :) Niestety po spacerze na wietrze nie prezentowały się już tak idealne ale nie udało mi się zrobić lepszego zdjęcia :